Józef Zwijacz – “Powiew“
W nużącej nas fali wydarzeń
jednako topieni w grzechach codzienności
nie potrafimy swych odnaleźć wrażeń
w płaszczyźnie Twej Bożej Miłości.Bo czymże jest miłość mój Panie
w dzisiejszym laickim świecie.
Nie zważa się na Twoje zdanie
a w sercu religia gniecie.Dziś wiara i prawda nie idą w parze
i miłość nam też nie przyświeca.Puste jest zatem co dał nam w darze
Pan co umacnia nas i oświeca.Daremne są zatem wysiłki nasze
gdyż ziarno pod zasiew jest chore,Przestańmy siać go sypać złemu pasze
lecz wpuśćmy w siebie nowy życia powiew.Powiew co wiarę wznieca i siłę
co w sercu przepala radość i prawdę
kruszy, niweczy to co jest zgniłe
co w oczach Boga czyni pogardę.Powiew co Bożej pilnuje drogi
bo ciało w łatwiejszą próbuje uciekać.Więc kroczy razem z sytym i ubogim
niezapominając wspierać człowieka.On to początki umacniał wiary
i cuda mnożył w imię JezusaChojnie tym prostym rozdawał dary
by eksplodował kościół Chrystusa.I dziś używa tego imienia.
I z mocą woła tą samą
iż jest On Duchem działania.On jest miłością samą.